teza

07/07/2016 17:55

Likwidując i tworząc nowe szkoły trzeba zwolnić i przyjąć do pracy ich pracowników. No i tu pole do popisu dla wykazania oddania ojczyźnie. Przecież dzisiaj nie tylko episkopat ale i młodzież wszechpolska będą kandydatów na nauczycieli opiniować. Bo nie wiedza i nauka lecz brawura i chęć szczera zrobi z ciebie usłużnego nauczyciela. A jeśli przy okazji da się zlikwidować ZNP, to wredne źródło komuszej inicjatywy, wtedy szczęśliwość będzie powszechna. I w ten sposób ze świadomych obywateli zrobimy usłużnych karierowiczów na garnuszku dobrego ojcowskiego państwa. Wracamy do systemu i programu sprzed 1990r., gdzie pierwsze trzy klasy stanowiło klasyczne nauczanie początkowe (ale wtedy niczym dziwnym było, że inny nauczyciel uczy polskiego, a inny matematyki), IV klasa była okresem przejściowym, gdzie niby pojawiały się podstawy biologii, historii i geografii, ale poważna nauka tych przedmiotów odbywała się od klasy V, a pozostałe klasy miały dać uczniowi podstawy orientacji w świecie, nauczyć podstaw języka obcego.Globalne ocieplenie to proces powiększania się słońca ,słońce także bardziej aktywne od 20 lat . O smogu światowym to do Chin ,USA,Indi,Rosji ,światowi truciciele . A jeszcze kto wygasi wulkany na ziemi ?

To naprawdę nie był głupi system. Dodatkową zaletą były zgrane klasy przez 8 lat wspólnej nauki, nauczyciele znający uczniów. W praktyce przekładało się to na szkołę dającą podstawy wiedzy, przygotowującą zdolnych do liceum i technikum, a tych mniej zdolnych do szkół zawodowych. Nie było przechowalni dla nastolatków pod postacią gimnazjum, gdzie w jednej klasie tłoczono dzieciaki z ambicjami, młodocianych przestępców i osoby, dla których jedyną ambicją jest kładzenie kostki brukowej i piwo po pracy.Na skutek podwodnych wulkanów topnieje lód Arktyki. Ot I całe haloo. A pierścień pacyficznych wulkanów uaktywnia sie w epoce lodowcowej, tak zawsze było. Są duże amplitudy, zalewa pustynie , Kalifornia nie jest reprezentatywna bo jest wysoko położona.
Obecna szkoła, w odróżnieniu od PRLowskiej, nawet nie usiłuje uczyć myślenia. Uczy pod testy, pod klucz, pod jedynie słuszną interpretację. Nawet w PRL można było zinterpretować wiersz niezgodnie z interpretacją nauczyciela. Dziś taka interpretacja po prostu nie zmieści się w kluczu.

Piszecie- a historia, Katyń, żołnierze wyklęci, orzeł biały, rycerz śmiały? Cóż, konia z rzędem temu, kto uzna WiN i NSZ za organizacje szkodliwe, Piłsudskiego za fantastę promującego ekspansję na wschód kosztem Śląska, Berlinga za patriotę, a powstanie warszawskie za szaleństwo generała Bora i nie wyleci z lekcji z oceną niedostateczną. A wszystkie te tezy można udowodnić bez większego problemu, używając logicznej argumentacji.Dzieci trochę przy tym przeszkadzają ale i z nimi zrobimy porządek. Chociażby tak, że to katecheta, najbardziej przecież uprawniony, będzie tym jedynym wychowawcą pierwszych klas. A może lepszy byłby ksiądz. Tego to dzieci nie tylko w szkole obsłużą.